Depresję można pokonać!

Depresję można pokonać!

Idzie zima, wraz ze zmniejszoną ilością światła słonecznego dochodzi do pogorszenia samopoczucia. Gdy nastrój  znacznie się pogorszy, dołączy do tego ospałość, drażliwość i apetyt na słodycze, świadczyć to może o depresji sezonowej – w tym wypadku zimowej. Depresja zimowa związana jest z niewystarczającą ilością światła, zwłaszcza w godzinach porannych. Znikoma ilość promieni słonecznych prowadzi do zachwiania naszego cyklu snu i rytmu wydzielania hormonów. Zmniejsza się ilość serotoniny odpowiedzialnej za dobre samopoczucie. Jej brak doprowadza do smutku, wycofania się z życia towarzyskiego i rozdrażnienia.

Depresja zimowa…

…występuje częściej u kobiet niż mężczyzn. Przewaga jest znacząca, aż 80% z dotkniętych tym schorzeniem osób to kobiety. Jej objawy to: smutek, trudności z koncentracją uwagi, ospałość, lęk i poczucie beznadziejności. O rozpoznaniu zimowej depresji możemy mówić, gdy powyższe objawy są nawracające w kolejnych sezonach jesienno-zimowych. Depresja sezonowa pojawia się zazwyczaj około października i listopada i utrzymuje się do nadejścia wiosny, czyli marca lub kwietnia. Przypadłość ta dotyka najczęściej osoby w trzeciej dekadzie życia, a u osób po 55-60 roku życia praktycznie nie występuje.

Depresja – jak leczyć?

W jaki sposób walczyć z tym uciążliwym schorzeniem? Oprócz farmakoterapii stosuje się mniej inwazyjne metody leczenia. Najbardziej zalecana jest fototerapia, czyli leczenie światłem. Stosować tutaj można zarówno spacery na świeżym powietrzu w najbardziej słoneczne dni jak i leczenie domowe. Do naświetlań wykorzystuje się takie lampy jak: Bioptron, Fotovita, Bright Light. Naświetlamy oczy. Światło z tych lamp jest bezpieczne, pozbawione szkodliwego promieniowania ultrafioletowego. Fototerapia uchodzi za bardzo skuteczna metodę, przynosi efekty już po kilku dniach. Osobiście polecam solarium, w tym wypadku trzeba jednak chronić oczy i dawkować seanse odpowiednio do karnacji swojej skóry z zachowaniem standardowej ostrożności.

Zima to czas, gdy znacznie mniej wychodzimy z domu i poruszamy się na świeżym powietrzu. Zwalnia się metabolizm. A ponieważ węglowodany poprawiają humor, dość często sięgamy po słodycze. Konsekwencją jest wzrost masy ciała. Przybieranie na wadze to jeden z symptomów sezonowej depresji, broniąc się przed smutkiem sięgamy po jedzenie. W ten sposób przybywa nam kilogramów, czyli dodatkowego problemu. Aby wiosną uniknąć inwestowania w preparaty odchudzające, zachęcam do przełamania zimowej niechęci przed aktywnością ruchową. Obniżenie aktywności jesienią i zimą odziedziczyliśmy po naszych pra przodkach, żyjących zgodnie z rytmem pór roku. W zimowych miesiącach musieli oszczędzać energię, pozwalającą im przetrwać do wiosny. Ruch oprócz światła to kolejny, ważny element przezwyciężenia zimowej utraty nastroju.